W świecie, w którym uwaga stała się walutą, a dane są podstawą relacji konsument–rynek, Visa ogłosiła projekt, który może stanowić ważny sygnał zwrotu w historii handlu cyfrowego. Visa Intelligent Commerce nie jest jedynie kolejną inicjatywą z pogranicza fintechu i AI – to pierwszy globalny krok ku autonomicznym agentom zakupowym, którzy mogą podejmować decyzje w naszym imieniu. I choć brzmi to jak obietnica ogromnej wygody, to zarazem sygnał zmiany o znacznie głębszym znaczeniu.
AI jako nabywca i doradca – nowy paradygmat?
Inicjatywa Visy zakłada, że w niedalekiej przyszłości osobisty agent AI, powiązany z kartą „AI-Ready” (potwierdzającą, że wybrany przez użytkownika agent może działać w jego imieniu i wprowadzającą weryfikację tożsamości do handlu AI), będzie mógł samodzielnie rezerwować bilety, zamawiać catering, planować wakacje czy dbać o codzienne zakupy, działając zgodnie z preferencjami ustalonymi przez użytkownika. Technologia opiera się na zaawansowanej tokenizacji i precyzyjnej konfiguracji reguł, co pozwala użytkownikom zdefiniować limity, zasady i priorytety działań AI.
To nie tylko technologia – to nowy język relacji między człowiekiem a rynkiem. Visa, wspólnie z takimi partnerami jak OpenAI, Microsoft, Anthropic i Samsung, buduje infrastrukturę, która może zmienić sposób, w jaki konsumenci podejmują decyzje i wchodzą w interakcje z markami dokonując zakupu ich usług czy produktów. W praktyce oznacza to przejście od kliknięcia do delegacji, od aktywnego wyboru do zaufanego pełnomocnictwa algorytmowi.

Sygnał zmiany: przełom czy psychopolityka?
Każda innowacja technologiczna niesie w sobie więcej niż deklarowaną funkcjonalność. Jak zauważa Kate Crawford w głośnym eseju „AI assistants will become engines made to manipulate us”, opublikowanym w periodyku „The Wired World in 2025„, pojawienie się agentów AI to nie tylko kwestia wygody, ale też zmiana architektury władzy poznawczej.
„Ci antropomorficzni agenci są zaprojektowani tak, by wspierać nas i czynić nasze życie prostszym – ale ich prawdziwa lojalność może leżeć gdzie indziej” – pisze Crawford, wskazując na rosnące ryzyko, że AI stanie się nie tylko pomocnikiem, lecz także subtelnym narzędziem wpływu.
Z tej perspektywy, projekt Visa Intelligent Commerce staje się nie tylko ważnym sygnałem zmiany, ale też potencjalnym symptomem nowej formy zarządzania konsumpcją – gdzie preferencje użytkownika są modelowane przez dane, a decyzje podejmowane przez algorytm mogą wzmacniać konkretne interesy komercyjne lub ograniczać spektrum wyboru.
Zaufanie jako waluta ekosystemu
Kluczową osią tego modelu jest zaufanie – zarówno do technologii, jak i do podmiotów projektujących i zarządzających tymi systemami. Visa deklaruje, że stawia na przejrzystość, bezpieczeństwo danych i pełną kontrolę użytkownika, m.in. poprzez możliwość ustawiania limitów oraz monitorowania decyzji podejmowanych przez agenta.
To ambitna deklaracja – ale doświadczenie i historia epickich wpadek big techów uczą, że im bardziej „bezproblemowa” technologia, tym większe ryzyko, że komfort zamieni się w niewidzialną formę kontroli. Personalizacja oparta na 85 sygnałach behawioralnych może być zarówno błogosławieństwem dla wygody, jak i pułapką poznawczą – zamykając użytkownika w bańce preferencji, które same siebie wzmacniają.

Transformacja ról: firmy zaczną mówić do agentów, ekhm, do maszyn
Dla przedsiębiorstw pojawianie się agentów AI na szeroką skalę może oznaczać konieczność głębokiej transformacji. Projektowanie ofert pod ludzi wkrótce może zamienić się w projektowanie pod algorytmy, bowiem AI zakupowe będą analizować zgodność z preferencjami użytkownika, ceny, dostępność i inne parametry w czasie rzeczywistym. Powstanie nowa warstwa konkurencji: walka o to, by zostać wybranym przez maszynę, dopiero w drugiej kolejności przez człowieka.
To oznacza zmiany w marketingu, UX, modelach cenowych, a także nowe wyzwania etyczne. Kto będzie odpowiedzialny za decyzję, którą podejmie agent AI? Jakie mechanizmy odwoławcze będą dostępne dla użytkownika? Jakie ślady poznawcze pozostawia taka interakcja?

Czy zbalansowany optymizm technologiczny w tym przypadku może mieć rację bytu?
Choć krytyczna perspektywa przy zastosowaniu AI w tak ważnym obszarze naszego codziennego życia jest niezbędna, nie sposób jednocześnie zignorować innowacyjnego potencjału projektu. Visa dysponuje unikalną skalą infrastrukturalną (4,8 mld instrumentów płatniczych, 300 mld transakcji rocznie), co czyni ją realnym kandydatem do zdefiniowania nowej warstwy gospodarki cyfrowej – gospodarki decyzji autonomicznych. W praktyce może to prowadzić do demokratyzacji dostępu do inteligentnych usług finansowych zwiększenia efektywności oraz nowego typu relacji człowiek–technologia opartych na delegowaniu, a nie ciągłym przeciążeniu decyzyjnym.W
Właśnie dlatego tak istotne jest, by system Visy, czy jakikolwiek inny (nie oszukujmy się, pojawi ich się całe mnóstwo w niedalekiej przyszłości) nie był wyłącznie zoptymalizowany pod kątem wygody i konsumpcji, ale również pod kątem przejrzystości, odpowiedzialności i ochrony integralności poznawczej użytkownika. Brzmi jak utopia? Być może.
Visa Intelligent Commerce to, prawdopodobnie, architektoniczny fundament nowej epoki handlu, w której AI nie tylko reaguje na potrzeby, ale je kształtuje. Dla świadomych liderów biznesu, regulatorów i projektantów systemów to jednak również moment szczególnej uważności i szczerości wobec społeczeństwa. Każda decyzja projektowa dziś, będzie miała konsekwencje dla tego, jak kształtujemy podmiotowość konsumenta jutra.